• pracujący

    Pracującym można dać więcej, jak się obniży dotacje do niepracujących, czyli głównie emerytury. Byłoby to sprawiedliwe zarówno z rynkowego, jak i socjalnego punktu widzenia, bo emeryci są mniej biedni od pracujących. Można to zrobić wprost likwidując waloryzacje emerytur i przywileje emerytalne, albo pośrednio poprzez podniesienie VATu i obniżenie PITu i ZUSu. Ale wyborcy tego nie chcą, bo ich największą grupą są emeryci, więc żaden rząd tego nie zrobi i czeka nas stopniowe bankructwo systemu emerytalnego w latach 2020-30 i znacznie bardziej drastyczne obniżki emerytur niż likwidacja waloryzacji.

    Opodatkowanie bogatych, podatkiem od wartości nieruchomości albo od aktywów bankowych jest możliwe, ale niewiele zmienia, bo tych bogatych jest i będzie niewielu. Podnoszenie płac minimalnych wypycha z legalnego zatrudnienia mieszkańców mniejszych i biedniejszych miejscowości. Pracodawcy tych ludzi nie są bogaci i nie będą nigdy innowacyjni. Jeżeli nieinnowacyjne przedsiębiorstwa należałoby zamknąć, to pracę powinno stracić jakieś 95 % ludzkości.

    Statystyki stosunku wynagrodzeń do wielkości PKB są w kolejnych latach słabo porównywalne, bo narasta zatrudnienie w ramach tzw. samozatrudnienia. Poza tym spłacamy dług w postaci inwestycji zagranicznych (które nawiasem mówiąc można opodatkować razem z polskimi dużymi firmami np. podatkiem od aktywów, co nie znaczy, że będą z tego gigantyczne korzyści dla budżetu).  W Jego świecie państwo to jedyny gwarant wysokich standardów w relacjach pracodawca-pracownik (włącznie z godziwym wynagrodzeniem), promuje ideę rozbudowanego państwa jako oczywistą, pomijając fakt

    możliwości polepszenia się doli pracobiorców (akceptując powyższe stanowisko redaktora) poprzez wprowadzenie odpowiednio wysokiej płacy minimalnej kosztem wysokich podatków. Krytykując liberalizm i określając jego wyznawców jako “folklor” autor tegoż artykułu nie wspomniał jak trudna bywa rywalizacja MiŚ-ów czy start-up-ów z korporacjami. Jeśli redaktor nie chce by Polska przestała byc kolonią krajów Zachodu dobrze byłoby pomyślec o uprzywilejowaniu podatkowym ww. podmiotów działalności gospodarczej, przyczyni się to istotnie do wzrostu polskiego PKB i ożywi w naturalny sposób przedsiębiorczośc. pracujący

    A tak na marginesie: poparcie dla konkretnej doktryny politycznej, nie wynika z mody, tylko z przekonan, wartości i priorytetów np. hołdowanie idei równości szybkie pożyczki kosztem wolności.

    Zmiana mody intelektualnej na zachodnich uniwersytetach i instytucjach rządowych nie oznacza żadnej faktycznej zmiany sytuacji dla całej reszty żyjącej poza tymi instytucjami. I to niezależnie w jakim kierunku ta moda pójdzie. Co powie Krugman ze Stiglitzem, jak jakiemuś polskiemu rządowi za kilka lat zabraknie pieniędzy na emerytury? Powiedzą, że ktoś ma dać pieniądze, bo tak będzie lepiej? No i co, że tak powiedzą? Ktosia nie będzie i trzeba będzie zrobić to, co wynika z faktów, a nie z intelektualnej mody. Czyli obniżać emerytury.


  • Commentaires

    Aucun commentaire pour le moment

    Suivre le flux RSS des commentaires


    Ajouter un commentaire

    Nom / Pseudo :

    E-mail (facultatif) :

    Site Web (facultatif) :

    Commentaire :